XIII kolejka:Efektowne zwycięstwo z Czarnymi Jelcz Laskowice!
Jeden z najlepszych meczów Energetyka w ostatnich latach. Wiele ciekawych akcji, pięć goli, dwa karne. Publiczność nie mogła narzekać na nudę ,bo w chłodne listopadowe popołudnie-w rocznicę odzyskania przez Polskę niepodległości-co chwilę mogła oklaskiwać dynamiczne akcje oraz ogromną pasję w walce o każdy centymetr boiska podopiecznych trenera Tomasza Rudolfa, co w efekcie przyniosło pewne i okazałe zwycięstwo.
Przystępując do pojedynku z Czarnymi mieliśmy na koncie cztery kolejne zwycięstwa i apetyt na podtrzymanie dobrej passy. Z drugiej strony do Siechnic przyjechał wymagający rywal który przed tygodniem postawił się absolutnemu hegemonowi tej ligi-Polonii Trzebnica - i po dość wyrównanym meczu minimalnie przegrał, tracąc bramkę w doliczonym czasie gry. Zapowiadały się więc duże emocje, bo mecze z Jelczem Laskowicami – jak pokazuje historia wzajemnych potyczek - zawsze były dla Energetyka spotkaniami w których naprawdę trzeba było grać dobrą piłkę by pokusić się o punkty. Nie inaczej było tym razem i mogliśmy obserwować interesujące zawody w których to Energetyk zachował więcej zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych, wykazał więcej zaangażowania i potrafił we właściwym momencie zdominować drużynę gości, by odnieść końcowy triumf.
Mecz ułożył się dla nas idealnie bo nie upłynęła jeszcze minuta a już objęliśmy prowadzenie. Tomasz Kozimor dalekim przerzutem wypuścił w bój Tomasza Sokoła, ten niepilnowany wykorzystując swoją szybkość znalazł się w obrębie pola karnego, zauważył zamykającego tę akcję Tomasza Rudolfa i zagrał wzdłuż pola karnego precyzyjną piłkę, naszemu grającemu trenerowi nie pozostało nic innego jak tylko przyłożyć stopę i skierować futbolówkę do pustej bramki z odległości 5 metrów. Prowadzimy 1:0! Warto zauważyć że w tej akcji ,którą rozpoczął wprowadzeniem do gry Grzesiu Czerniejewski ,potrzebowaliśmy zaledwie trzech podań by zakończyć ją zdobyciem gola. Goście odpowiedzieli w 7 minucie kiedy to w polu karnym dłużej przy piłce utrzymał się zawodnik Czarnych, obrócił się z piłką i próbował zagrać do wbiegającego na szósty metr kolegi - szybszy był w tej sytuacji Grzesiu Czerniejewski (wspomagany jeszcze przez blokującego zawodnika gości Tomka Kościelniaka) który pewnie złapał piłkę. W 8 minucie mieliśmy dość kontrowersyjną sytuację. Z autu piłkę wyrzucał zawodnik Czarnych, trafiła ona do znajdującego się w polu karnym (tuż obok końcowej linii pola karnego) gracza gości który wyskoczył do piłki próbując przedłużyć ją głową, szybszy był jednak Kamil Stoszek który wyskoczył dynamicznie i wygrał pojedynek główkowy ekspediując piłkę poza pole boczne i zderzając się przy okazji z zawodnikiem Czarnych, który padł na murawę. Goście domagali się pokazania rzutu karnego, ale sędzia uznał że zawodnik Czarnych, będąc spóźnionym, uniósł głowę i – już po zagraniu piłki przez Stoszka, który wyskoczył wyżej - nadział się na łokieć naszego gracza.
Po pierwsze konsekwencja
W 12 minucie mogliśmy prowadzić już dwiema bramkami. Po doskonałym podaniu ze środka od Marcina Józefowicza w sytuacji sam na sam z bramkarzem znalazł się Sławek Domański. Pojedynek z bramkarzem jednak Sławek przegrał. Wydaje się że we wspomnianej powyżej sytuacji Sławek pośpieszył się z decyzją i jego nieprecyzyjny strzał przeszedł dwa metry obok lewego słupka bramki Czarnych. Chwilę potem Sławek mógł mieć asystę. Po nieudanej próbie wstrzelenia piłki w nasze pole karne futbolówka trafiła na 12 metrze do szybko wychodzącego do akcji ofensywnej Tomka Kozimora, ten zagrał ja na lewą stronę do Sławka Domańskiego ,a sam pognał w pole karne Czarnych .Nie namyślając się długo Sławek posłał piłkę w pole karne do wbiegającego Kozimora - znajdujący się trochę „pod piłka” nasz obrońca uderzył natychmiast, ale piłka przeszła 2 metry nad poprzeczką. Natomiast goście po szybkiej akcji w 20 minucie łatwo znaleźli się w obrębie naszego pola karnego. Przez chwilę nie mogliśmy zabrać futbolówki graczom Czarnych, po błędzie Tomasza Kozimora, który próbując wybić piłkę poza pole karne trafił w Tomasza Kościelniaka, piłka trafiła do napastnika Czarnych - ten „zatańczył” z naszym graczami w narożniku pola karnego i oddał strzał który wylądował na szczęście na bocznej siatce. W 38 minucie kolejna piłka do napastnika Czarnych znalazła drogę ,ten zdołał się obrócić, ograł jednego z naszych graczy i sprzed pola karnego oddał kąśliwy strzał-zbyt słaby by zaskoczyć naszego bramkarza. W doliczonym czasie gry mieliśmy jeszcze rzut wolny z ok 14 metrów-strzał Józefowicza został zablokowany a dobitka Tomasza Kozimora nie znalazła drogi do bramki i do szatni schodziliśmy z jednobramkową zaliczką.
W 51 minucie nieomal w narożniku pola karnego utrzymał się przy piłce Tomasz Sokół który „związał” czterech graczy Czarnych, wykorzystując lukę w ich ustawieniu posłał idealne podanie do znajdującego się w polu karnym Tomasza Rudolfa, ten przyjmując piłkę starał się znaleźć sobie sytuację strzelecką, był jednak zahaczany i sędzia pokazał na „wapno”. Niezawodny Michał Banach uderzył nie do obrony i był już 2:0! dla nas. W 54 minucie goście mieli rzut wolny z lewej strony. Po dośrodkowaniu dobrą pozycje wywalczył sobie jeden z graczy Czarnych, nie udało mu się jednak oddać celnego strzału i piłka przeszła obok słupka. W 57 minucie uderzenie z rzutu wolnego gracza Czarnych przechodzi obok lewego słupka w odległości trzech metrów. Dwie minuty później( znów po wrzutce) dochodzi do pozycji strzeleckiej napastnik gości-z 8 metra główkuje jednak znów obok bramki. W 61 minucie goście zdobywają bramkę po dośrodkowaniu z prawej strony i zamknięciu akcji przez jednego z graczy gości ,który pakuje piłkę z 6 metra do bramki. Odpowiedź z naszej strony przyszła błyskawicznie. Minutę później po dośrodkowaniu w pole karne o piłkę powalczył w powietrzu Sławek Domański, uczynił to na tyle skutecznie że trafiła ona ostatecznie do Bartka Wiśniewskiego - mocno bite dośrodkowanie młodego„Wiśni” i w gąszczu nóg do piłki najszybciej dopada Tomasz Rudolf który pakuje ją z dwóch metrów do bramki-3:1!
W 78 minucie po sprytnym zagraniu Pawła Szymiczka za szybki dla obrońców był Tomasz Rudolf. Dynamicznie wbiegając w pole karne został podcięty przez gracza Czarnych. Sędzia i tym razem nie miał wątpliwości i podyktował jedenastkę. Do piłki znów podszedł Michał Banach ale tym razem zabrakło odrobiny precyzji i piłka minimalnie wyszła obok słupka. Jednak co się odwlecze to nie uciecze. W 95 minucie gry czwartą bramkę zdobywa dla nas Marcin Józefowicz; popularny „Józek” efektowną podcinką lobuje bramkarza i umieszcza piłkę w siatce, finalizując w ten sposób dobre podanie z prawej strony Michała Banacha.
Bez kunktatorstwa
Warto powiedzieć że do końca meczu graliśmy konsekwentnie szukając kolejnych goli, nie zmieniła tego nawet sytuacja z 75 minucie kiedy to ukarany został czerwona kartką Tomasz Kościelniak, który będąc popychanym z w akcji ofensywnej, wyładował swoją złość na arbitrze spotkania, który nie podyktował rzutu wolnego, i w niewybredny sposób powiedział co myśli o pracy arbitra. Nieodpowiedzialne i godne nagany zachowanie Tomka nie wybiło nas jednak z rytmu uderzeniowego ,bo nawet grając w osłabieniu częściej od rywala atakowaliśmy i gościliśmy w polu karnym rywala i - co warto podkreślić-zdobyliśmy bramkę i wywalczyliśmy rzut karny.
.
Kolejne zasłużone zwycięstwo stało się faktem. Drużynie należą się naprawdę duże brawa za postawę w tym meczu. Rozegrali naprawdę świetne zawody i forma nasza naprawdę idzie w górę. Chciałoby się powiedzieć :chwilo trwaj! I tylko szkoda że runda ma się już ku końcowi, bo naprawdę wystrzeliliśmy z formą!
Energetyk Siechnice- Czarni Jelcz Laskowice Skokowa 4:1 (1:0)
Gole:Tomasz Rudolf 1’,Michał Banach 51-k ‘,Tomasz Rudolf 62’,Marcin Józefowicz 90+5’
Energetyk: Kujawski, Kościelniak, Stoszek, Kozimor, Krawczyk, Domański, Józefowicz Banach, Wiśniewski, Rudolf, Zając.
Piotr Litwinowicz
Skrót meczu:
Komentarze