Nir trafia za 3 punkty!

Nir trafia za 3 punkty!

Drużyna trenera Andrzeja Leszczyńskiego nie zwalnia tempa w wiosennych rozgrywkach. Tym razem w pokonanym polu pozostawiła ekipę z Bierutowa.

Od pierwszych minut trwała na boisku twarda walka dwóch godnych siebie rywali. Dużo było pojedynków indywidualnych, obie strony starały się opanować środek boiska. Grę w znacznym stopniu utrudniał przez cały mecz porywisty wiatr. W pierwszej połowie wiatr nam sprzyjał i próbowaliśmy to wykorzystać. Dość szybko objęliśmy prowadzenie bo już w 7 min. po wrzuceniu piłki z autu przez Kleśtę w pole karne, piłkę głową przedłużył Majewski, tam nikt z naszych graczy jej nie sięgnął, i stoperzy Widawy wybili piłkę przed pole karne-tam do bezpańskiej piłki (w okolicach 35 metra) dopadł Jasiński, ładnie ograł jednego z graczy i lewą noga wrzucił piłkę w pole karne, gdzie już czekał Marcin Nir i mocnym precyzyjnym strzałem ‘w okienko” bramki gości wyprowadził nas na prowadzenie -1:0!

Kolejne minuty to bardzo dobry okres Wojtka Jasińskiego który w 11 min. wślizgiem wybija tuż przed polem karnym piłkę idealnie skierowana w „uliczkę” do napastnika gości, który gdyby ją otrzymał to stanąłby oko w oko z Wojciechowskim. W 13 min. po wymianie podań na linii Zapał-Józefowicz – Naściszewski ,ten ostatni wrzuca piłkę w pole karne, gdzie znów czujni obrońcy Widawy ekspediują ja przed pole karne. Piłka trafia do Jasińskiego, a ten oddaje ją ponownie Naściszewskiemu, który przerzuca sobie piłkę nad graczem gości i oddaje strzał, który ok. 8 metrów poszybował nad bramką przeciwników. Goście, którzy ze względu na wiatr mieli problemy przy konstruowaniu akcji ofensywnych ,odgryzają się po raz kolejny groźnie w 14 min-po dynamicznej akcji i wrzutce w pole karne napastnika gości w ostatnim momencie ponownie uprzedził Jasiński,który mocnym wybiciem zażegnał niebezpieczeństwo. Goście znów szukają swojej szansy i po sprawnym rozegraniu piłki przygotowali sobie akcję po której z 25 metra bardzo mocno strzelał jeden z graczy Widawy-piłka niesiona porywistym wiatrem poszybowała jednak wysoko nad bramką Wojciechowskiego.

W dużej mierze reżyserem poczynań na boisku był silny wiatr i to poniekąd on stworzył sytuację dla Macieja Zapała. Po wybiciu piłki przez Wojciechowskiego piłka skołowała przed środkowym obrońcą Widawy, czyhhający na szansę Zapał doskoczył do piłki , jednak tuż przed polem karnym zawahał się i piłka uciekła mu poza linię końcową. Kolejne minuty to znów trochę chaosu z obu stron i wybijania piłki poza pole gry ,co było w znacznej mierze wypadkową mocnego wiatru. W 28 min. błąd Jasińskiego przed polem karnym , w sytuacji gdy miał w zasadzie piłkę pod kontrolą,w łatwy sposób oddał przeciwnikowi – a ten trochę chyba zaskoczony tym w jak łatwy sposób znalazł się przed naszą bramką spudłował z 5 metra. W 33 min. po kontrze mieliśmy przewagę trzech na dwóch – przed szansą stanął Majewski który oddał słaby strzał z 15 metra i bramkarz nie miał problemów ze złapaniem piłki. Szkoda że w tej sytuacji „Maja” nie dostrzegł zupełnie niepilnowanych Zapała i Józefowicza. Korzystając z silnego wiatru z rzutu wolnego z 35 metra próbował zaskoczyć bramkarza Widawy Maciej Zapał – również w tej sytuacji goalkeeper gości był na posterunku.

Po zmianie stron goście szybko objęli inicjatywę dążąc do jak najszybszego zdobycia bramki. Między 49 a 55 minutą nasz bramkarz wybronił w bardzo dobrym stylu trzy sytuacje sam na sam. To były minuty które mogły zmienić obraz tego meczu, ale na to nie pozwolił pozostający od początku rundy wiosennej w wysokiej formie Wojciechowski. My odpowiadamy w 58 min. kiedy to po świetnym prostopadłym podaniu w pole karne wpada Yakavenka, będącego w dobrej strzeleckiej sytuacji pomocnika Energetyka uprzedził jednak nadbiegający obrońca gości. Widawa śmiało kreuje akcję do przodu, wciąż poszukując swojej szansy. Wydawało się momentami że bramka wisi w powietrzu. Zaznacza się przewaga gości którzy coraz częściej dochodzą do sytuacji strzeleckich ,gdyby nie postawa Wojciechowskiego to już byśmy w tym meczu przegrywali. Tak jak w 80 min.. kiedy to zamykający akcję pomocnik gości minimalnie chybił po strzale głową. W 84 min rzut wolny dla gości ,po chwilowym zamieszaniu w polu karnym na moment wybijamy ją poza nasze pole karne ,do piłki doszedł gracz gości i mocno strzelił z 18 metra, a piłka znów minimalne minęła prawy słupek naszej bramki. Natomiast my mogliśmy zakończyć ten mecz mocnym akcentem. W 93 min meczu po dośrodkowaniu z prawej strony głową uderzał w dobrej sytuacji Eryk Szczepański, ale minimalnie chybił. Za chwilę to goście mieli piłkę na wagę remisu ,jednak w sytuacji sam na sam znów ratuje nas zawodnik meczu –Wojciechowski- i komplet punktów pozostał w Siechnicach. Brawo, brawo, brawo! Kolejne punkty na naszym koncie!

ENERGETYK - Widawa Bierutów 1:0 (1:0).

gol: 7 minuta Marcin Nir

ENERGETYK: Wojciechowski, Kleśta, Browarczyk, Bielawski,Nir (63' Skowron), Naściszewski, Józefowicz (81' Krawczyk), Yakavenka (75' Szczepański), Jasiński (90+1 Kowalczyk), Zapał (87' Kościelniak), Majewski (46' Grzywniak)

Redakcja

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości