XIX kolejka: Powrót na właściwe tory
Powrót na właściwe tory. Duża ilość goli i kolejne pewne zwycięstwo. Kolejne dwie bramki Macieja Bogackiego.
Przed meczem zastanawialiśmy się jak zeszłotygodniowa katastrofa i zimny prysznic wpłynie na drużynę przed starciem z ligowym średniakiem ligi jakim jest drużyna z Łowęcic - drużyną którą pokonaliśmy w rundzie jesiennej, jak również dość łatwo w sparingu przed startem rundy wiosennej. Do meczu przystąpiliśmy bez zawieszonych za kartki Rudolfa i Sokoła. Okazało się że przeciwnik nie był w stanie postawić żadnych warunków i gdyby nie bardzo solidna postawa bramkarza z Łowęcic to obserwowalibyśmy znacznie więcej bramek, bo sytuacji, zwłaszcza w drugiej połowie było bez liku.
Zaczęło się jednak źle dla nas bowiem w 16 minucie po rzucie rożnym i bardzo dobrej wrzutce na pierwszy słupek bramkę głową zdobył dla przyjezdnych Tomasz Kotwicki, który w podbramkowej kotłowaninie najszybciej przyłożył głowę uprzedzając naszych obrońców i wyprowadził swój zespół na prowadzenie 0:1. Na boisku zapanowała konsternacja bo nic nie zapowiadało takiego rozwoju wydarzeń. Od pierwszego gwizdka byliśmy skoncentrowani na cierpliwym rozgrywaniu piłki, natomiast goście na uważnym bronieniu dostępu do własnej bramki. Po bezbarwnym początku pierwsza ciekawsza sytuacja podbramkowa przychodzi dla nas w 3 minucie. Tomasz Kozimor popisał się wówczas dobrym, penetrującym podaniem, do którego umiejętnie wyszedł na 30 metrze Marcin Józefowicz, odegrał efektownie piętą do Bogackiego a ten natychmiast na lewą stronę do Kamila Krzanowskiego - rozpędzony ”Krzanek” niestety trafił tylko w boczną siatkę. Kolejne minuty były coraz bardziej obiecujące. Na odnotowanie zasługuje strzał z 7 minucie bardzo ruchliwego, często zmieniającego pozycje Maćka Bogackiego, po którym bramkarz z problemami ostatecznie łapie piłkę. Zaczynamy grać więcej z pierwszej piłki i wykorzystywać szybkość Andrzeja Kosiora który na prawej stronie kilka razy urywa się graczom Zjednoczonych. W 9 minucie Andrzej przedarł się w pole karne i poszukał podaniem Sławka Domańskiego, którego uprzedził jednak obrońca gości. Co prawda kontrolujemy sytuację ale znów przytrafiają się dość liczne błędy w wyniku których piłka dość często w tym fragmencie gry opuszcza linię boczną boiska, bo gramy za nerwowo, chcąc za szybko rozgrywać piłkę, i ta zamiast trafiać do bocznych pomocników ląduje poza boiskiem.
W pierwszej połowie popełniliśmy kilka niewymuszonych z których rywale mogli skorzystać. W 12 minucie o górną piłkę powalczył Kamil Stoszek, wygrał pojedynek i mając piłkę pod kontrolą zdecydował się na zagranie do tyłu do Kozimora, uczynił to tak nieprecyzyjnie że z prezentu postanowił skorzystać napastnik gości który wyszedł sam na sam z Kacprem Kujawskim- na nasze szczęście szybszy w pojedynku biegowym był Kacprem i wślizgiem poza polem karnym uratował nas przed stratą bramki .w 21 minucie „Krzanek” z lewej strony dograł piłkę do ustawionego tyłem do bramki Bogackiego - Maciek wytrzymał fizyczny pojedynek z rywalem, odwrócił się i z 18 metra oddał płaski strzał w środek bramki zmuszając bramkarza do interwencji. Bardzo aktywny Bogacki znów nie daje o sobie zapomnieć bramkarzowi i w 24 minucie po podaniu Józefowicza - który sprytnie po przyjęciu piłki „obkręcił się w powietrznym pojedynku z piłkarzem Łowęcic i wypuścił w „uliczkę” Maćka - trafia z 20 metra w poprzeczkę. Nasi rywale niewyraźnie próbowali od czasu do czasu zawiązać jakąś akcję zaczepną. Czynili to jednak bardzo rzadko za pomocą dwóch, trzech szybkich podań - nie czyniły one jednak żadnej nam szkody bo dobrze prezentowała się linia obrony.
Mając na uwadze poprzednie mecze staramy się więcej uderzać z dystansu. Bardzo dobrym strzałem z lewej nogi (z 35 metra) popisuje się Marcin Józefowicz. Dopóki gościom wystarczało sił dopóty radzili sobie naszymi atakami i byli w stanie dłużej przytrzymać piłkę na własnej połowie – a my mieliśmy problemy z jej natychmiastowym odbiorem - po naszych stratach. Mnożą się faule po stronie Zjednoczonych. Po faulu i wrzutce z lewej strony Józefowicza bramkę głową zdobywa dla nas Sławek Domański, sytuacja ta byłą bardzo podobna do tej po której goście objęli prowadzenie-było to w 31 minucie - 1:1. Trzy minuty później za sprawą rozgrywającego świetne zawody Łukasza Skowronka podwyższamy wynik spotkania. Po kolejnym dynamicznym wejściu i wzorowej dwójkowej akcji Skowronek Józefowicz ten ostatni prostopadłym podaniem otwiera Łukaszowi drogę do bramki, sytuację próbował jeszcze ratować bramkarz z Łowęcic, ale popularny „Skowri” po profesorsku skończył tę akcję precyzyjnym uderzeniem obok bezradnego goalkeepera gości. 2:1
Bogacki jak Bogacka
W 38 min. szansę dostają goście .Po rzucie wolnym (po faulu Zapała) piłkę wybija w ostatnim momencie Skowronek. W 40 minucie Maciek Bogacki opanował piłkę na 30 metrze podciągnął kilka metrów, zwiódł balansem ciała jednego obrońcę, potem następnego, zdecydował się na uderzenie z 20 metra i zasłonięty bramkarz mógł tylko odprowadzić piłkę która tuż przy lewym słupku po raz trzeci powędrowała do siatki. 3:1! Kolejna stracona bramka rozluźniła szeregi obronne gości i mieliśmy kilka ciekawych akcji z naszej strony. Najciekawsza z nich miała miejsce w 42 minucie zawodów kiedy to groźnie strzelał Andrzej Kosior - piłka ostatecznie wylądowała tylko na bocznej siatce.
W drugiej połowie goście opadający z sił z każdą kolejną minutą zostawiali nam coraz więcej przestrzeni, a my to skwapliwie wykorzystywaliśmy. Najpierw w 49 min. ładna koronkowa akcja i piłkę otrzymał od Kozimora rozgrywający znakomite zawody Skowronek, oddaje ją do Sławka Domańskiego, ten do Józefowicza który wypuszcza w uliczkę - znów popisując się podaniem wysokiej próby - Bogackiego, który strzela obok bramki. Mecz wyraźnie toczy się już do jedne bramki, gościom we znaki daje się zwłaszcza niezmordowany Łukasz Skowronek który jest na prawej stronie motorem akcji ofensywnych. W 56 minucie dynamiczna akcja Skowronka po której piłka trafia do Józefowicza -jego strzał z 18 metra broni bramkarz. Za moment niemal w analogicznej sytuacji strzela Skowronek. Ostrzeliwanie bramki Łowęcic przynosi wreszcie skutek w 60 minucie. Piłkę ze środka bardzo przytomnie rozegrał na prawo do Kosiora, Sławek Domański, Andrzej poszukał w tempo Józefowicza, a ten błyskawicznie dograł do Bogackiego, który w polu karnym trafił w bramkarza, odbitą piłkę zagarnął Marcin Józefowicz i strzałem z półobrotu pokonał z 9 metra bramkarza gości - 4:1! W 62 minucie szukający swojej szansy na bramkę Kamil Krzanowski pokręcił na lewej stronie obrońcami - dynamiczne wejście w pole karne wycofana piłka na 8 metr, niestety nikt nie zdążył i skończyło się tylko na strachu dla obrony gości. Najładniejszą bramkę, obrazującą z jaką precyzją wypunktowaliśmy zespół gości byłą ta zdobyta w 64 minuty, kiedy to po rzucie rożnym piłka trafiła do Tomka Kozimora – ten stojąc na 12 metrze odegrał głową do Andrzeja Kosiora który z 9 metra głową pokonał po raz piąty bramkarza gości. 5:1! Była to akcja w iście bilardowym stylu. W 72 minucie po dobrej akcji Zapała pika trafiła do Burdzego który zdecydował się na szybki strzał - jego uderzenie po koźle z 30 metra przeszło jednak o 2 metry obok słupka. W 77 minucie goście którzy liczyli już tylko na jakąś przebitkę, wrzutkę, wymuszony faul, przenoszą wreszcie ciężar gry na nasze pole karne i po rzucie wolnym zmuszają Kacpra do interwencji. W 79 minucie po kolejnej wrzutce z prawej strony napastnik gości wykorzystuje niezdecydowanie Wojtka Jasińskiego, wygrywa pojedynek indywidualny, ale do jego podania nie dochodzi przed polem karnym napastnik gości. W 82 minucie mogliśmy oglądać bardzo dobre uderzenie Maćka Zapałą z narożnika pola karnego-z trudem bramkarz sparował piłkę na rzut rożny. W 90 minucie strzał Zapała z 18 metra obronił bramkarz gości, ”wypluł’ jednak piłkę przed siebie, doskoczył do niej na 9 metrze Maciek Bogacki ,jego strzał wybronił bramkarz, piłka wraca pod nogi „Bogiego” który trafia w słupek, i znów wraca ona do Maćka który tym razem nie ma problemów z umieszczeniem jej w siatce - 5:1! Druga bramka Maćka i można powiedzieć że Maciek ”strzela niczym nasza srebrna medalistka w strzelectwie Sylwia Bogacka i jest swoistym sreberkiem rodowym naszego teamu” - jak powiedział jeden z obserwatorów tego meczu. Czwarty mecz i piąta bramka Maćka. Oby tak dalej!
Pewne trzy punkty powędrowały na nasze konto. Mówi się że gra się tak jak pozwala przeciwnik. Drużyna gości pozwalał nam na wiele, nie mogła poradzić sobie z naszą ruchliwością; tylko będącemu naprawdę w dobrej dyspozycji swojemu bramkarzowi zawdzięczają że z Siechnic wracają z bagażem tylko sześciu goli. Nam ten mecz nie odpowiedział w zasadzie na zbyt wiele pytań, bo wciąż wiemy że stać nas na dużo. Czekamy jednak na bardziej wymagającego rywala który pozwoli nam ocenić czy lekcja ze Środy Śląskiej została odrobiona. W najbliższą sobotę będzie ku temu najlepsza okazja - zawitamy do Trzebnicy, lidera rozgrywek, gdzie o jakiejkolwiek punkty wszystkim drużynom jest niezwykle ciężko. Zapraszamy już teraz wszystkich kibiców!
Energetyk – Zjednoczeni Łowęcice 6:1 (3:1)
Gole dla Energetyka: Domański (31’) Skowronek (34’) Bogacki (41‘) Józefowicz (60’) Kosior (64’) Bogacki (90’+2)
SKŁAD: Kujawski - Skowronek (63' Jasiński), Stoszek (55' Bielawski), Kozimor, Krzanowski - Domański, Krawczyk (63' Burdzy), Zapał, Kosior (71' Kościelniak), Józefowicz - Bogacki.
Piotr Litwinowicz
Komentarze